We współpracy z Kasprem Lecnimem.

W mitologii greckiej Pegaz to koń, który nigdy nie musiał uczyć się latać. Po prostu urodził się ze skrzydłami i – podobnie ptakom – wiedział, jak to robić. Nic zatem dziwnego, że ludzie widzieli w Pegazie szansę na podniebną przejażdżkę, zwłaszcza w czasach, gdy samoloty były jeszcze odległą przyszłością, a historią o Dedalu i Ikarze straszono krnąbrne dzieci. Bellerofont, królewicz z Koryntu, wielokrotnie z uskrzydlonego konia korzystał – do czasu, aż przedsięwziął plan przelotu nad boską górą Olimp. Gdy Bellerofont dosiadł Pegaza i wzbił się w powietrze, bogowie wysłali w ślad za nimi muchę, która ukąsiła konia w zad. Bellerofont spadł i od tej pory błąkał się po ziemi, niezbyt szczęśliwy z rozwoju wypadków. Późniejsze pokolenia stały się nieco ostrożniejsze w używaniu Pegaza – został przede wszystkim symbolem artystycznego natchnienia i wieszczej sławy. Od końca XIX wieku także zaczął pojawiać się w logotypach firm związanych z transportem i przemysłem paliwowym. Ale sami przyznajcie, połączenie sławy z próbą zdobycia nieboskłonu to dość wybuchowa mieszanka.

opis: Aleksy Wójtowicz