Pojutrze będzie po wszystkim
2022, wystawa w ramach Warsaw Gallery Weekend
2022, wystawa w ramach Warsaw Gallery Weekend
tytuł wystawy: Pojutrze będzie po wszystkim
autorka, autor: Irmina Rusicka, Kasper Lecnim
daty wystawy: 29.09 – 29.10.2022
kuratorka: Joanna Rzepka
współpraca: Aleksy Wójtowicz, Małgorzata Miśniakiewicz, Paweł Brylski, Łukasz Dziedzic
Realizacja wystawy w ramach Warsaw Gallery Weekend 2022 / 29.09–2.10
Pojutrze będzie po wszystkim
Jedni mówią, że lepsze jutro było wczoraj, inni natomiast, że jutro będzie lepiej. Jutro sugeruje przyszłość bliższą, dzień tuż po nim – tę dalszą. W obecnej sytuacji ciężko o tym, co nadejdzie myśleć w najjaśniejszych z możliwych barwach – przez co istnieje szansa, że najprawdopodobniej jutro będzie futro. Futro to nie futuro, choć brzmi podobnie. To raczej sugestia, że z wszelkich planów może nic nie wyjść. W oczekiwaniu na rozwój sytuacji pozostaje uzbroić się w cierpliwość.
Wystawa Kaspra Lecnima i Irminy Rusickiej mówi o dwóch strategiach oczekiwania – czekania na coś lub przeczekania czegoś. Ta pierwsza zakłada sprawczość kogoś, kto czeka – ten pozwolić może sobie na snucie wizji przyszłości, w której kształtowaniu bierze aktywny udział. Druga jest strategią mimikry wobec czasu i historii – przynależy do podmiotów, którym przypadła mniej doniosła rola w loterii przywileju.
Jednym z punktów wyjścia dla wystawy jest postać polskiego surrealisty, Mariana Bogusza. Pojawiają się na niej uprzestrzennione motywy z jego obrazów „Radość nowych konstrukcji” z 1948 roku i „Symfonia liturgiczna Honeggera” z 1955 roku. To rama do opowieści o planowaniu przyszłości mimo wszystko, w niesprzyjających warunkach. Wraz z wziętą z surrealizmu rewolucją przedmiotu i słabym oporem, w momencie próby pojawiają się niespektakularne, ale istotne gesty. Z jednej strony – lewa dłoń zaciśnięta w pięść, z drugiej – zaoferowanie ostatniego fajka z paczki.
Pojutrze będzie po wszystkim jest wystawą, która powstała z gruzów i materiałów budowlanych – między innymi, oryginalnych bloczków betonu konstrukcyjnego z końca lat 60., żeliwa i pyłu ceglanego. Formy i rzeźby, które powstały z tych materiałów, zdradzają upiorną właściwość konstruowania nowego – plądrowanie ruin historii bywa nieuniknione, aby w nich urządzić się na nowo. „Po wszystkim” nie oznacza końca historii i odwołania przyszłości, a jedynie koniec pewnych etapów, które dopiero z perspektywy czasu można uznać za symboliczne. W końcu pierwsza ryba, która wyszła na ląd i stwierdziła, że da się tu jakoś żyć, nie wiedziała, że zapoczątkuje najciekawszy w tej części kosmosu wyścig o jakieś jutro. Skąd mogła wiedzieć, że skończy się to wynalazkiem kanalizacji, demokracją i galeriami sztuki.
tekst: Aleksy Wójtowicz